Barbara Kobielska

"„Lech Kaczyński - Pamięć i Zobowiązanie” - Konferencja
w Jachrance. Początki federacji Komitetów Poparcia Jarosława Kaczyńskiego"

15 grudnia 2010
autor: Krzysztof Kobielski, artykuł umieszczony na portalu Wrocławskiego Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego www.popieramjk.pl.


W piątek 10 grudnia 2010 roku o godzinie 13:00 w centrum konferencyjnym hotelu „Windsor” w Jachrance nad Zalewem Zegrzyńskim (35 km od Warszawy) rozpoczęła się konferencja „Lech Kaczyński - pamięć i zobowiązanie”. Chciałbym przedstawić Państwu moje osobiste sprawozdanie z tego niezwykle ważnego i doniosłego wydarzenia. Ponieważ w relacji tej posiłkuję się wyłącznie swoją pamięcią i szczątkowymi notatkami (na sali konferencyjnej było ciemno…) - przepraszam, jeżeli wkradłyby się do niej jakieś drobne nieścisłości.

1. W konferencji wzięło udział około tysiąca sygnatariuszy Honorowych Komitetów Poparcia Kandydatury Jarosława Kaczyńskiego na Urząd Prezydenta R.P. i innych gości z różnych miast Polski. Zaproszenia na Konferencję w imieniu organizatorów i Honorowych Komitetów Poparcia Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich 2010 roku rozesłali:
- pan Marek Kuchciński, Wicemarszałek Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej,
- pan prof. Ryszard Legutko - przewodniczący delegacji polskiej w Grupie Europejskich Konserwatorów i Reformatorów,
- pan Maciej Łopiński - były Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w latach 2005-2010.
Ponieważ uległo zmianie miejsce organizacji konferencji - uczestnicy, którzy przyjechali do Warszawy pociągami i autobusami zostali na miejsce konferencji dowiezieni autokarami spod warszawskiej siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej i z ul. Bobrowieckiej, gdzie pierwotnie miała się odbyć konferencja. Od razu dało się zauważyć duże zainteresowanie mediów tą konferencją. Gdy uczestnicy konferencji po zarejestrowaniu się i pobraniu materiałów konferencyjnych zajęli miejsca na Sali - w imieniu organizatorów powitał ich Jacek Sasin, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta R.P. ś.p. Lecha Kaczyńskiego, który prowadził całą konferencję. Zgasły światła i na dwóch wielkich telebimach po dwóch stronach sceny pojawiły się obrazy prezentacji multimedialnej: zdjęcia pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. Rozbrzmiała podniosła muzyka i lektor zaczął recytację wiersza Zbigniewa Herberta „Przesłanie Pana Cogito” - jednego z najbardziej znanych jego utworów (z tomu poezji „Pan Cogito” z 1974 roku). Myślę, że słuchając tych strof, tak doskonale pasujących do nastroju chwili i patrząc na naszego Prezydenta ś.p. Lecha Kaczyńskiego - wielu z najwyższym trudem udało się pohamować napływające do oczu łzy. Ponieważ i ja do tych osób należałem – pozwolę sobie przytoczyć „Przesłanie Pana Cogito” w całości:

„Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeż się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Bądź wierny. Idź.”

Następnie pieśń zatytułowaną „Prezydent idzie na Wawel” zaśpiewała Maria Gabler.

2. Następnie jako pierwszy głoś zabrał Maciej Łopiński - były Sekretarz Stanu, szef Kancelarii Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego. Jego wystąpienie miało osobisty charakter. Był wyraźnie wzruszony. Na Sali panowało wyjątkowe skupienie. Powiedział, że chciałby się podzielić swoimi refleksjami na temat pracy Lecha Kaczyńskiego jako Prezydenta Rzeczpospolitej. Maciej Łopiński stwierdził, że w ciągu ostatnich kilku lat rzadko mówił od siebie. Z reguły zabierał głos w imieniu Prezydenta. Powiedział: „Zastanawiałem się, jakimi słowami pan Prezydent Lech Kaczyński poleciłby mi Państwa przywitać. Na pewno kazałby ni się nisko Wam pokłonić. I zobowiązałby mnie, żebym Państwu powiedział, że on dalej na Was liczy”. Maciej Łopiński zauważył, że gdyby nie działania Lecha Kaczyńskiego - światowy kryzys gospodarczy dużo bardziej zaciążyłby na sytuacji gospodarki polskiej. Przypomniał rok 2008, wojnę rosyjsko-gruzińską i rolę, jaka wtedy odegrał Lech Kaczyński, który organizując dyplomatyczną koalicję Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i Ukrainy – w zasadzie uratował gruzińską niepodległość. Przypomniał to, co zawsze twierdził Lech Kaczyński, że nie ma patriotyzmu bez pamięci. Nasza wolnośćnie jest przypadkowym wynikiem historii. Nasza wolność ma rodowód. Słowa takie odczytał w imieniu ś.p. Prezydenta Maciej Łopiński 17 grudnia zeszłego roku o godzinie 6 rano w Gdyni, podczas obchodów rocznicy krwawych wydarzeń grudnia roku 1970. W tym roku Prezydent Lech Kaczyński już takiego przemówienia nie napisze. I nie weźmie udziału 17 grudnia w uroczystościach 30-rocznicy postawienia Pomnika Poległym Stoczniowcom przed Stocznią Gdańską. Nawiązując do tej rocznicy Maciej Łopiński powiedział, że być może powinniśmy podjąć zobowiązanie, by wznieść inny pomnik, w Warszawie… Nie dokończył tego zdania, ponieważ przerwały mu burzliwe i długie oklaski. Gdyby nie katastrofa w Smoleńsku, bylibyśmy teraz w przededniu zaprzysiężenia nowowybranego Prezydenta R.P., które zawsze odbywało się 23 grudnia. Kończąc swoje wystąpienie Maciej Łopiński powiedział, że Prezydenta Lecha Kaczyńskiego można scharakteryzować zwięźle dwoma określeniami: był nowoczesnym patriotą i Mężem Stanu.

3. Po wystąpieniu Macieja Łopińskiego, najbliższego współpracownika Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Jacek Sasin zapowiedział kolejną prelegentkę - prof. Zytę Gilowską. Wybitna ekonomistka i Minister Finansów w Rządzie Jarosława Kaczyńskiego mówiła na temat obecnego stanu finansów publicznych i swoich kontaktów z tragicznie zmarłym Prezydentem. Zaczęła od słów: „od tej koszmarnej katastrofy, która zmieniła w Polsce wszystko, minęło równe osiem miesięcy”. Zwięźle charakteryzując Prezydenta - powiedziała, że był on romantykiem, ale również, a może przede wszystkim realistą. Ukuła nawet w stosunku do Lecha Kaczyńskiego nowy określnik: „romantyczny realista”. Określiła go jako „człowieka dialogu”, mówiąc o tym, że podczas sprawowania najwyższego urzędu w Państwie nieustannie odbywał konsultacje i zebrania z ekspertami, naradzał się z nimi i debatował. Od śmierci Lecha Kaczyńskiego ten dialog ustał, nastało milczenie. „Ale rzeczywistości nie zamilczymy” - stwierdziła pani profesor, wywołując burzę oklasków. Zyta Gilowska zauważyła, że w latach 2008-2010 deficyt sektora finansów publicznych zwiększył się pięciokrotnie, z 20 do 100 miliardów złotych. W dalszych słowach nie pozostawiła suchej nitki na rządzie Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej. Od śmierci Lecha Kaczyńskiego, czyli w ciągu ośmiu miesięcy, deficyt wzrósł o 60% (z 500 miliardów złotych do 800 mld.). Deficyt ten jest ukrywany przy pomocy różnych machinacji, np. w Krajowym Funduszu Drogowym. Zyta Gilowska powiedziała, że po dojściu do władzy Platformy Obywatelskiej, tj. w roku 2008, państwowy dług publiczny wzrósł o 70 miliardów złotych, czyli ponad dwa razy więcej niż w ciągu dwóch poprzednich lat. Prof. Gilowska zauważyła, że transfery do Otwartych Funduszy Emerytalnych w postaci składek emerytalnych i rentownych nie spadły. Wręcz rozprawiła się z rozpowszechnianymi przez rząd PO informacjami o spadku wpływów Państwa z powodu obniżenia głównych podatków i składek na ZUS, które wprowadził rząd Prawa i Sprawiedliwości. Wpływy Państwa dzięki tym działaniom PiS-u wzrosły o 74 mld. zł. Z kolei zadłużenie samorządów wzrosło w tym okresie o 7%, więc nie można wiązać wzrostu zadłużenia Państwa z inwestycjami unijnymi, co próbuje wmawiać społeczeństwu rząd. Zadała w związku z tym pytanie, dlaczego w takim razie w latach 2008-2010 rośnie deficyt. Poinformowała zebranych, że w latach 2008-2010 wydatki sektora finansów publicznych wzrosły o 100 mld. zł, a w samym tylko 2010 roku - o następne 140 mld. Wobec powyższego nasunęło mi się od razu pytanie: co będzie w roku następnym, 2011-tym, który jest przecież rokiem wyborczym? Przecież PO bardzo chce wygrać wybory. Zyta Gilowska skonkludowała, że rząd co innego mówi, a co innego robi. Działania rządu Donalda Tuska mają charakter wyłącznie propagandowy i tej propagandzie służą. Rząd opowiadając o oszczędnościach - wydaje coraz więcej. Polska się zadłuża i pożycza pieniądze coraz drożej. Polskie obligacje rządowe mają w 2010 roku rentowność 6,2%. Zatem są nawet bardziej rentowne od hiszpańskich, a Hiszpania jest krytykowana przez inne kraje Unii Europejskiej jako kraj najbardziej pod tym względem rozrzutny i w związku z tym zagrożony zapaścią finansów publicznych. Polskie zadłużenie publiczne przekroczyło 200 miliardów złotych, a z tego zadłużenie krótkoterminowe (najbardziej niebezpieczne dla stabilności państwa) - 50 mld. Zyta Gilowska stwierdziła wręcz, że rząd wszelkimi metodami stara się ukryć to zadłużenie, że „upycha długi po kątach”. Służyć temu mają różne działania, jak na przykład nowelizacja ustawy o Banku Gospodarstwa Krajowego. Zyta Gilowska stwierdziła, że rząd nie komunikuje się z obywatelami w żaden sposób. Niezwykle trudno jest nawet fachowcowi wyłuskać konkretne informacje ekonomiczne z szumu medialnego tworzonego przez rząd. Cytując słowa piosenki Zyta Gilowska powiedziała, że rząd próbuje nam „zabełtać błękit w głowie”. Ale z drugiej strony „Zegarmistrz Światła Purpurowy” dysponuje chyba zbyt poważnym instrumentem, żeby było to możliwe. Stwierdziła, że rząd zachowuje się jak producenci margaryny i używanych samochodów. Ale zamiast margaryny możemy jeść masło, a starego samochodu nie musimy kupować. Jednakże - nawiązała tu do poglądów Lecha Kaczyńskiego - z Państwa zrezygnować nie możemy, bo Naród bez Państwa nie ma Domu, jest Narodem Bezdomnym. Państwo jest Domem dla Narodu. Po tych słowach dostała długą owację na stojąco. Oklaski podsumowała z właściwą sobie swadą: „klaskać łatwo, trudniej wziąć się do roboty!”. Zyta Gilowska stwierdziła, że bez diagnozy nie ma właściwej terapii. Są dziurawe drogi, są krzywe chodniki. Jest mnóstwo pracy do wykonania i od tej pracy trzeba zacząć. Trzeba obiektywnie przyznać, że Zyta Gilowska wzbudziła swoim rzeczowym i konkretnym wystąpieniem największy entuzjazm słuchaczy. Więcej braw dostał chyba tylko Jarosław Kaczyński.

4. Jako trzeci z mówców głos zabrał prof. Ryszard Legutko - przewodniczący delegacji polskiej w Grupie Europejskich Konserwatorów i Reformatorów Parlamentu Unii Europejskiej. Jego wystąpienie możnaby zatytułować „Wizja i Koncepcja Państwa Prezydenta Lecha Kaczyńskiego”. Charakteryzując osobę Prezydenta zwrócił uwagę na to, że z wykształcenia i zawodu był prawnikiem. Jednakże z zamiłowania był historykiem. A z kolei związkowcem był z doświadczenia. Podobnie jak jego poprzednicy przypominał spotkania, które organizował Lech Kaczyński, między innymi te cykliczne w Lucieniu. Powiedział, ze w ciągu swojej historii Polacy dwukrotnie stracili swoje Państwo. Dlatego Suwerenność Państwa Polskiego powinna być dla Polaków celem podstawowym. Jednakże po 1989 roku, kiedy odzyskaliśmy niepodległość – suwerenność państwa stała się passé. Ideologia liberalna państwo narodowe zastąpiła pojęciem państwa obywatelskiego. Państwo zastąpiła ideologia globalizacji i europejskiego „demosu”. Ryszard Legutko - nawiązując do poglądu wyznawanego przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego - stwierdził, że jeżeli w polityce nie ma równowagi - to suwerenność jest zagrożona. Zauważył, że Lech Kaczyński opierał polską politykę zagraniczną na dwóch elementach: czynniku euroatlantyckim i współpracy krajów będących przed rokiem 1989 w strefie wpływów ZSRR. Strategia ta była zakrojona na dziesięciolecia. Obecną aktywność Unii Europejskiej określił w dużym stopniu jako generowanie olbrzymiej ilości haseł i zaklęć. Zauważył też, że w Unii Europejskiej państwa silne tracą mniej suwerenności, a państwa słabe - dużo więcej. Przypomniał też zachowanie Lecha Kaczyńskiego w sprawie ponownego referendum irlandzkiego, kiedy to doszło do ewenementu polegającego na wymuszeniu przez Unię powtórzenia referendum i złamania zasad demokracji. Prezydent Lech Kaczyński wtedy zdecydowanie protestował, stając po stronie Irlandii. Obok suwerenności zewnętrznej niezwykle ważna jest również suwerenność wewnętrzna. Prezydent Lech Kaczyński zawsze uważał, że Polskie Państwo nie tylko musi być silne, ale musi być obecne. Jako przykład takiego poglądu Prezydenta Lecha Kaczyńskiego prof. Ryszard Legutko podał brak jego zgody na komercjalizację służby zdrowia. Prezydent Lech Kaczyński nie był zwolennikiem etatyzacji państwa. Uważał, że silne państwo gwarantuje wolność żyjącym w nim wspólnotom, takim jak np. rodzina. Był przeciwny ograniczaniu wolności jednostki.

5. Kolejne wystąpienie wygłosił Krzysztof Ardanowski - doradca Prezydenta Lecha Kaczyńskiego do spraw wsi i rolnictwa. Przypomniał, że hasłem wyborczym Lech Kaczyński w kampanii prezydenckiej była „Polska Solidarna”. Ale zauważył również, że nie było to tylko hasło wyborcze, ale dewiza Prezydenta. Zwrócił uwagę na liczne inicjatywy Prezydenta dotyczące wsi: powołanie Rady do spraw wsi przy Prezydencie R.P., liczne spotkania z rolnikami, jak choćby przy okazji Dożynek Jasnogórskich, czy Dożynek Prezydenckich w Spale i wielu innych. Zauważył, że w kontraście do działań, które cechowały Lecha Kaczyńskiego - obecny rząd w swoich priorytetach dotyczących zbliżającej się polskiej Prezydencji w Unii Europejskiej tematem rolnictwa się w ogóle nie zajął. Rząd PO nie próbuje przeciwstawić się rządom Niemiec i Francji, które nie godzą się na zrównanie dopłat do rolnictwa dla poszczególnych krajów po roku 2013-tym. Zauważył, że chłopi są współtwórcami etosu narodowego. Przypomniał zniszczenie polskiego ruchu ludowego w latach 1947-48. Jako przykład lekceważenia tematu rolnictwa przez obecnego Prezydenta Bronisława Komorowskiego podał nakład książki autorstwa Barbary Fedyszak-Radziejowskiej, będącej plonem organizowanej przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego konferencji „Wieś i rolnictwo w debacie publicznej”. Książka tej wybitnej specjalistki od spraw wsi została wydana prze Kancelarię Prezydenta Komorowskiego w ilości … 60 (!) egzemplarzy. Lech Kaczyński mówił między innymi: „Polską wsią powinni zajmować się wszyscy, którzy zajmują się polską polityką”. Podsumowując swoją wypowiedź Krzysztof Ardanowski powiedział: „Polska wieś straciła swojego wielkiego przyjaciela, mentora i opiekuna. Zróbmy wszystko, by Jego myśl mogła być dalej realizowana”.

6. Profesor Andrzej Waśko z Uniwersytetu Jagiellońskiego mówił o „Tożsamości Narodowej Polaków”. Powiedział, że jego wykład mógłby nosić tytuł „Jaki był Patriotyzm Lecha Kaczyńskiego?”. Mówił o obecnej alternatywie: pomiędzy historią i nowoczesnością. Nakreślił rodzącą się współcześnie alternatywę: pomiędzy patriotyzmem wspomnień i imponderabiliów a patriotyzmem dnia współczesnego. Podkreślał (sam jako historyk) ogromną znajomość historii przez Lecha Kaczyńskiego. Postawie Lecha Kaczyńskiego przeciwstawił hasło liberałów „Wybierzmy przyszłość!”. Prezydent Lech Kaczyński w swojej myśli politycznej łączył tradycję romantyczną z tradycją II R.P., wyrażającą się choćby takim hasłem, jak „nie znamy pokoju za wszelką cenę”. Ponad wszystko przedkładał obronę Polski przed całkowitym zdominowaniem przez obce interesy. Prezydent Lech Kaczyński na temat Katynia, Golgoty Wschodu, powiedział: „pamięć - zmarłym, żyjącym - pojednanie”. W swoim ostatnim przemówieniu, którego nie dane mu było wygłosić w Katyniu, w 70-tą rocznicę wymordowania polskich oficerów, napisał jakże znamienne słowa: „Racje nie są rozłożone po równo. Rację mają ci, którzy walczą o wolność”. Prof. Waśko zauważył, Prezydent Kaczyński zawsze wyznawał afirmację „silnej woli”. Twierdził też, że patriotyzm z wydajną pracą nie mają nic wspólnego, że są to dwie różne kategorie. Andrzej Waśko podkreślił, że wobec poległych w katastrofie smoleńskiej obowiązuje nas ich upamiętnienie, tak jak oni chcieli upamiętnić to, co wydarzyło się 70 lat temu w Katyniu. Prezydent Lech Kaczyński za swojego życia był gorącym orędownikiem Idei Solidarności, w której równoważą się interesy różnych grup społecznych.

7. Prof. Zdzisław Krasnodębski zaczął swoją wypowiedź od stwierdzenia, że dla Prezydenta Lecha Kaczyńskiego najważniejsze były: Wolność Rzeczpospolitej i Solidarność Polaków. Z całym przekonaniem podkreślił, że wszyscy mamy świadomość, kogo utraciliśmy. Idea nowoczesnego polskiego republikanizmu - to różniło Lecha Kaczyńskiego od jego poprzedników i jego następcy. Nie ulegał on modnym ideom transnarodowym, postpolityce i prepolityce, gdzie wolność indywidualna jest przeciwstawiana wolności wspólnej. Prezydent Kaczyński był realistą. Wiedział, że konflikty są nieuniknione. Wiedział, że „nie ma wolności bez Solidarności”. Uznawał wartość „solidarności socjalnej”: „można być obywatelem, ale trzeba być właścicielem”. Zauważał po roku 1989 niską innowacyjność i zależność Polski od kapitału zagranicznego. Zwracał uwagę na konieczność „uobywatelnienia Polaków”. Zdzisław Krasnodębski skonstatował, że przeżywamy w tej chwili regres obywatelski. Prezydent Lech Kaczyński wyznawał pogląd, że bycie obywatelem zakłada bycie obywatelem cnotliwym. Widział konieczność odnowienia cnót, wyznawał nadrzędność interesu wspólnego nad interesem indywidualnym. Prezydent Lech Kaczyński miał cnotę odwagi. A uwzględniając bezprzykładne ataki na jego osobę i to, jak je znosił – wręcz uzasadnione jest mówienie o heroizmie. Prof. Zdzisław Krasnodębski zakończył swoje wystąpienie zdaniem: „naszym zobowiązaniem jest wcielenie tego dziedzictwa w życie”.

8. Kolejnym mówcą był Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Na wejściu dostał długą owację na stojąco i gdyby nie zaczął mówić - pewnie trwałaby jeszcze dłużej. Był najbardziej ciepło przyjętym prelegentem. Stwierdził, że podsumowywanie Prezydentury jego zmarłego Brata wydaje mu się w tej chwili przedwczesne. Powiedział: „Mój Brat był człowiekiem „Solidarności”, jak to na jego pogrzebie powiedział Janusz Śniadek, którego tu witam”. Zwrócił uwagę na to, że „Solidarność” był to ruch związany ze swoim czasem, ale wychylony ku przyszłości, ku niepodległości Polski. Podkreślił, że Prezydentura Lecha Kaczyńskiego stała się weryfikacją idei „Solidarności” w rzeczywistości. Zauważył podobieństwo do weryfikacji tradycji insurekcyjnej po odzyskaniu Niepodległości i powstaniu II R.P. W II R.P. miała miejsce ta weryfikacja za przyczyną Józefa Piłsudskiego. Była też jego zdaniem weryfikacja głębsza - Romana Dmowskiego. Lech Kaczyński z zadania tej weryfikacji chciał się wywiązać w wymiarze zarówno gospodarczym jak i międzynarodowym. Okres Prezydentury Lecha Kaczyńskiego to dwadzieścia kilka miesięcy współpracy z rządem Jarosława Kaczyńskiego (wcześniej Kazimierza Marcinkiewicza). Późniejszy okres to zdecydowana walka prowadzona z Lechem Kaczyńskim przez rząd Platformy Obywatelskiej. Wielki opór wzbudziła likwidacja Wojskowych Służb Informacyjnych, której Lech Kaczyński był zdecydowanym zwolennikiem. Stwierdził, że Lech Kaczyński był przeciwny zamykaniu kwestii społecznej w jakiejś bardzo zwartej, wewnętrznie koherentnej doktrynie. Uważał, że rzeczywistość społeczna jest bogatsza i nie da się zamknąć w jakiejś doktrynie politycznej. Lech Kaczyński nie realizował doktryny. Ale jeżeli już odwoływać się do jakiejś doktryny, to należy stwierdzić, że był on Człowiekiem Solidarności. Był prawnikiem, specjalistą od prawa pracy. Zawsze podkreślał - szczególnie na płaszczyźnie kontaktów z Unią Europejską - aspekty prawne. Dostrzegał, jak ważne jest prawo, ale z kolei uważał system prawny Unii Europejskiej za zdecydowanie przeregulowany. Zwracał na to uwagę zarówno w aspekcie Traktatu Lizbońskiego, którego ratyfikacji był przeciwnikiem, jak również w przypadku referendum irlandzkiego. Podkreślił, że Lech Kaczyński miał świadomość, że prawo Unii Europejskiej nie kwestionuje suwerenności Państwa. Sensem jego pracy było również niedopuszczenie do dominacji elit w życiu społecznym (bez określania ich przymiotników). Właśnie w Katyniu w kwietniu tego roku Lech Kaczyński chciał przekazać kilka ważnych prawd. Prawda o tym, że „Racje nie są rozłożone po równo. Rację mają ci, którzy walczą o wolność”, była podstawową. Swoją wypowiedź Jarosław Kaczyński zakończył słowami: „Jeżeli chcemy tradycję, którą kontynuował Lech Kaczyński, wcielać w życie, to o tej prawdzie musimy przede wszystkim pamiętać”. Dostał owacyjne oklaski na stojąco.

9. Po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego Jacek Sasin ogłosił przerwę. Po przerwie miała odbyć się prezentacja multimedialna dra Tomasza Żukowskiego, a następnie dyskusja. Drugą część konferencji również zapoczątkował występ artystyczny - jako pierwszy po przerwie wystąpił bard „Solidarności” z Krakowa Paweł Orkisz. Po nim głos zabrał dr Tomasz Żukowski, który przedstawił prezentację na temat zmian postrzegania osoby Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na podstawie sondaży opinii publicznej przeprowadzanych w różnych okresach czasu. Analizował wpływ „przemysłu pogardy” na wyniki tych sondaży. Ważnym aspektem była zmiana w postrzeganiu Prezydenta Lecha Kaczyńskiego po 10 kwietnia tego roku.

10. W czasie przerwy uczestnicy konferencji mogli składać wypełnione ankiety, w których organizatorzy zadali im kilka pytań na temat pomysłów na formy organizacyjne przyszłego ruchu społecznego. Pytali o formę uczestnictwa w obecnych działaniach, o plany uczestnictwa w działaniach mających nieć miejsce w przyszłości, o cele i zadania ruchu społecznego. Zebranie tych informacji zapewne pozwoli na wybranie najlepszej formy działania.

11. Potem rozpoczęła się dyskusja. Ze względu na przekroczenie harmonogramu czasowego Jacek Sasin zapowiedział, że wystąpienia dyskutantów powinny być w miarę krótkie oraz że istnieje ryzyko, że nie wszyscy chętni będą mogli zabrać głos. Tych, którzy nie będą mieli możliwości wypowiedzenia się poprosił o przesyłanie pisemnych wypowiedzi na adres Kancelarii Wicemarszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Jako pierwszy głos zabrał były przewodniczący NSZZ „Solidarność” Janusz Śniadek. Jego głos był o tyle ważny, że zarówno Jarosław Kaczyński jak i kilku przedmówców cytowało jego słowa wypowiedziane podczas pogrzebu Prezydenta Lecha Kaczyńskiego 19 kwietnia 2010 roku w Krakowie. Mówił o dziedzictwie Lecha Kaczyńskiego, jego zaangażowaniu w sprawy pracownicze i jego związków z „Solidarnością”. Mówił także o problemach społecznych w Polsce, o tym że zaledwie 16,5% bezrobotnych w Polsce otrzymuje zasiłek oraz o niskiej wysokości tego zasiłku. Zauważył, że średnia płaca w Polsce jest pięciokrotnie niższa od średniej płacy w Unii Europejskiej, natomiast zasiłek dla bezrobotnych jest w Polsce dziesięciokrotnie niższy od średniej unijnej.

12. Jako drugi mówca w dyskusji, a pierwszy przedstawiciel Honorowych Komitetów Poparcia Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich 2010 roku, miał zabrać głos prof. Marek Dyżewski z Wrocławia. Niestety wypadek, w którym uczestniczyła wioząca go na dworzec kolejowy w Poznaniu taksówka, uniemożliwił mu zdążenie na pociąg do Warszawy i udział w Konferencji. To wielki pech i wielka szkoda, przede wszystkim dla naszego Wrocławskiego Komitetu, gdyż niewątpliwie głos pana profesora byłby doniosłym głosem w dyskusji i na pewno wzbudziłby uznanie i zainteresowanie obecnych na konferencji delegatów z całej Polski. Jednakże i tak należy zwrócić uwagę na docenienie przez organizatorów rangi naszego komitetu (największego w Polsce, bo liczącego ponad 1000 osób), poprzez oddanie głosu naszemu przedstawicielowi jako pierwszemu.

13. Jako drugi dyskutant po Januszu Śniadku zabrał głos prof. Stanisław Mikołajczak z Poznania, przewodniczący tamtejszego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego. Mówił o zasadzie solidarności społecznej zastosowanej do utrzymania i wychowania dzieci oraz o problemach demograficznych naszego kraju. Temat i treść wystąpienia prof. Mikołajczaka pokrywała się z jego wykładem, który wygłosił 13 listopada 2010 roku na wrocławskiej konferencji popularno-naukowej „Pytania o naszą niepodległość”.

14. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Izabela Kloc z Górnego Śląska mówiła o programie samorządowym. Przedstawiła idee prowadzonej przez PiS „Akademii Samorządowej”. Zrównoważony Program Samorządowy przeciwstawiła programowi polaryzacyjno-dyfuzyjnemu, promowanemu przez PO, opartemu o „lokomotywy wzrostu” w postaci dużych metropolii.

15. Piotr Naimski, opozycjonista, polityk, były wiceminister gospodarki w rządzie PiS, mówił na tematy gospodarcze, a przede wszystkim bezpieczeństwa energetycznego Polski. Mówił o inicjatywach wspieranych przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego - m. in. o gazoporcie i porcie zewnętrznym w Świnoujściu.

16. Po Piotrze Naimskim głos w dyskusji zabrali jeszcze: Włodzimierz Klonowski z Komitetu Warszawskiego, Michał Struzik, Jacek Wrona (najmłodszy z doradców Lecha Kaczyńskiego).

17. Po nich w imieniu naszego Wrocławskiego Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego na Urząd Prezydenta R.P. głos zabrał członek wrocławskiej delegacji pan Krzysztof Grzelczyk. Zwrócił uwagę na ideę otwartości naszego Komitetu i na jego wielkość (ponad 1040 sygnatariuszy) oraz poparł ideę ruchu federacyjnego z zachowaniem dużej autonomii komitetów. Zaproponował, aby za patrona ruchu tworzącej się Federacji Honorowych Komitetów Poparcia Jarosława Kaczyńskiego przyjąć ś.p. Prezydenta R.P. Lecha Kaczyńskiego. Pomysł ten został przyjęty oklaskami. Ostatnim mówcą był Witold Marcewicz i na jego wypowiedzi zaproponowano dyskusję zakończyć.

18. Z kronikarskiego obowiązku pragnę nadmienić, że w skład delegacji wrocławskiej oprócz prof. Marka Dyżewskiego (któremu wskutek nieszczęśliwego zbiegu zdarzeń do Jachranki nie udało się dojechać) i Krzysztofa Grzelczyka wchodzili: Małgorzata Surma-Jaszczuk, Eugeniusz Szumiejko i piszący te słowa Krzysztof Kobielski. Z Wrocławia był również m.in. wrocławski poseł Prawa i Sprawiedliwości Dawid Jackiewicz. W kuluarach konferencji można było zamienić kilka zdań z posłami Antonim Macierewiczem, Zbigniewem Ziobro, europosłem Jackiem Kurskim, sędzią Bogusławem Nizieńskim i wieloma innymi znaczącymi dla polskiej polityki osobami. Na konferencji byli również pani Halina Spasowska i pan Marek Delimat z naszego Wrocławskiego Komitetu, jednakże z sygnałów, jakie docierały do członków naszego Komitetu po zakończeniu konferencji, wynika że prowadzili oni tam co najmniej dwuznaczne działania, reprezentując interesy, które z samym Komitetem i celem dla którego został powołany raczej niewiele miały wspólnego. Najwyraźniej bez upoważnienia ze strony Komitetu występowali z inicjatywami, które wzbudziły konsternację wśród członków komitetów z innych miast.

19. Na zakończenie Konferencji pan Marek Kuchciński, Wicemarszałek Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej, odczytał projekt „Deklaracji uczestników konferencji „Lech Kaczyński - Pamięć i Zobowiązanie” 10 grudnia 2010 r.”. Treść deklaracji brzmiała:
„Jesteśmy reprezentantami środowisk społecznych identyfikujących się z programem tragicznie przerwanej prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego. Aktualna sytuacja Polski napawa nas głębokim niepokojem i troską o przyszłość. Chcemy pracą i aktywnością publiczną wpłynąć na zawrócenie naszego państwa z drogi politycznego i ekonomicznego kryzysu. Jesteśmy przekonani, że demokracji i perspektywom rozwoju Polski możemy dzisiaj przysłużyć się poprzez aktywne kontynuowanie idei Lecha Kaczyńskiego w działalności publicznej dla dobra naszej Ojczyzny. Odwołujemy się do dziedzictwa ideowego, na które składa się tożsamość narodowa oparta na pamięci historycznej, patriotyzm, silne i solidarne państwo o mocnej pozycji na arenie międzynarodowej. Ideom tym chcemy służyć poprzez skoordynowaną działalność naszych środowisk lokalnych i zawodowych. Łączymy się w szerokim ruchu, za którego patrona obieramy śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Rozpoczynamy integrację aktywnych obywateli, podzielających nasze przekonania oraz przystępujemy do wspólnej pracy, której celem jest naprawa Rzeczpospolitej.”

Uczestnicy Konferencji przyjęli deklarację przez aklamację - rzęsistymi oklaskami.
W moim - i nie tylko moim - przekonaniu znaczenie tej deklaracji jest niezwykle doniosłe.
Jest to początek zjednoczenia się Honorowych Komitetów Poparcia Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich 2010 roku. Początek nowego ogólnopolskiego społecznego ruchu patriotycznego. Myślę, że bardzo dobrze się stało, że się spotkaliśmy i przyjęliśmy taką deklarację.

20. Na zakończenie Konferencji organizatorzy zaprosili uczestników na obiad, ale w tej części programu uczestniczyć już nie mogłem. Po godzinie 18:00 spod hotelu „Windsor” w Jachrance odjeżdżały podstawione przez organizatorów autokary, które miały zawieźć jej uczestników do Warszawy. Tam o godzinie 19:00 w Archikatedrze rozpoczynała się msza święta w intencji ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii i innych osób poległych w czasie katastrofy pod Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2010 r. W tej mszy jak również w mającym po niej nastąpić przemarszu pod Pałac Prezydencki chciałem koniecznie uczestniczyć. Mszy przewodniczył oraz homilię wygłosił ksiądz biskup Antoni Dydycz. Archikatedra Warszawska była wypełniona po brzegi. Wielu modlących się miało krzyże i flagi narodowe przepasane kirem. Modlitwa Powszechna wielokrotnie była przerywana oklaskami. Na zakończenie wierni odśpiewali hymn „Boże Coś Polskę…” ze słowami „Ojczyznę Wolną racz nam wrócić, Panie…”.

21. Po zakończeniu mszy, której nastrój był bardzo podniosły, jej uczestnicy w modlitewnym marszu wyruszyli pod Pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu, aby tam modlić się, demonstrować i protestować. Manifestacja z transparentami, krzyżami, flagami, tablicami, zniczami i pochodniami liczyła kilka tysięcy osób. Trudno dokładnie określić mi ich ilość. Tłum odśpiewał Hymn Narodowy. Dominował nastrój modlitwy, ale też słychać było wznoszone hasła: „tu jest Polska, a nie Moskwa!”. Ktoś niósł transparent z napisem: „Byłeś w ZOMO, byłeś w ORMO, teraz jesteś za Platformą!”. Do zebranych przemówił między innymi Jarosław Kaczyński, który podziękował zebranym za przybycie, za pamięć o jego Bracie i za pamięć o wszystkich ofiarach Smoleńskiej tragedii. Powiedział, że będziemy się spotykali w tym miejscu aż do czasu, kiedy prawda o zbrodni smoleńskiej zostanie ostatecznie wyjaśniona.
Mroźny wieczór, atmosfera i nastrój przywoływały te sprzed niespełna trzydziestu laty…

Krzysztof Kobielski


Copyright by Barbara Jach-Kobielska & Krzysztof Kobielski © 2011
Wszystkie prawa zastrzeżone - All rights reserved
 
 
Designed by Krzysztof Kobielski & Jacek Francuz from "MILESTONES-IT"